Na interesujący pomysł powołania Muzeum Emigracji w zabytkowym Dworcu Morskim Portu Gdynia wpadły władze miasta i zarządu portu. Pod symbolicznym numerem budynku -> ulica Polska 1 w przeciągu roku/dwóch ma zostać placówka edukacyjno-historyczna, dokumentująca tą kartę polskiej - mało znanej, a jakże interesującej i intrygującej - historii.
Muzeum Emigracji w zabytkowym Dworcu Morskim z 1932 roku ma opowiadać historie ludzkich wyborów, często dramatycznych, głównie ekonomicznych i politycznych oraz życiowych. Emigracji, która trwała już od 1880 roku, na długo przed powstaniem miasta Gdyni. W latach niewoli i nieistnienia na mapie Europy, była ucieczką przed aparatem zaborczej opresji, ucieczką do wolności do USA, Kanady, Brazylii, czy też Argentyny. Do zakończenia I wojny światowej za granicę wyjechało ok. 4,3 mln Polaków. Po odzyskaniu państwowości po I wojnie światowej była emigracja była wciąż atrakcyjna - stanowiła szansę na znalezienie lepszego życia na obczyźnie. Jednocześnie do kraju wracali ci, którzy stęsknili się za rodzinami, czy też wolną ojczyzną. Bilans emigracji i reemigracji w Dwudziestoleciu międzywojennym to 1 mln osób mniej nad Wisłą - 2 206 072 os. wyjechały, powróciło 1 156 288 os. Trudno winić wyjeżdżających za szukanie życiowej stabilizacji poza ojczyzną. Pozostaje cieszyć się z tych, którzy chcieli wziąć udział w odbudowie odrodzonej ojczyzny.
Gdyńskie Muzeum Emigracji ma opowiadać o losach i jednych i drugich. Tych, którzy z Dworca Morskiego (i nie tylko) na S/M Polonia, Kościuszko, Pułaski, Batory, Piłsudski, Sobieski i Chrobry wypływali za morza i oceany. Wcześniej przechodząc przez obozy emigracyjne w Wejherowie (zabytkowy budynek istnieje do dziś, choć mało kto o nim wie), a następnie z Obozu Grabówek (kompleks również istnieje do dziś i służy jako mieszkania komunalne) specjalną bocznicą kolejową trafiali do portu.
Każdy miał lub ma sowich krewnych za granicą, dlatego Muzeum Emigracji może być miejscem historii każdego z nas - napisali w liście intencyjnym włodarze Gdyni i portu.
Poczekalnia Dworca Morskiego do dziś zachowała swój oryginalny wygląd - jest tablica kursowa i kafelkowa mozaika na podłodze oraz zarys sali odpraw i kas. Pierwsze eksponaty - bilet na Batorego i instrukcja emigranta - trafiły już do organizatorów muzeum...
Muzeum Emigracji w zabytkowym Dworcu Morskim z 1932 roku ma opowiadać historie ludzkich wyborów, często dramatycznych, głównie ekonomicznych i politycznych oraz życiowych. Emigracji, która trwała już od 1880 roku, na długo przed powstaniem miasta Gdyni. W latach niewoli i nieistnienia na mapie Europy, była ucieczką przed aparatem zaborczej opresji, ucieczką do wolności do USA, Kanady, Brazylii, czy też Argentyny. Do zakończenia I wojny światowej za granicę wyjechało ok. 4,3 mln Polaków. Po odzyskaniu państwowości po I wojnie światowej była emigracja była wciąż atrakcyjna - stanowiła szansę na znalezienie lepszego życia na obczyźnie. Jednocześnie do kraju wracali ci, którzy stęsknili się za rodzinami, czy też wolną ojczyzną. Bilans emigracji i reemigracji w Dwudziestoleciu międzywojennym to 1 mln osób mniej nad Wisłą - 2 206 072 os. wyjechały, powróciło 1 156 288 os. Trudno winić wyjeżdżających za szukanie życiowej stabilizacji poza ojczyzną. Pozostaje cieszyć się z tych, którzy chcieli wziąć udział w odbudowie odrodzonej ojczyzny.
Gdyńskie Muzeum Emigracji ma opowiadać o losach i jednych i drugich. Tych, którzy z Dworca Morskiego (i nie tylko) na S/M Polonia, Kościuszko, Pułaski, Batory, Piłsudski, Sobieski i Chrobry wypływali za morza i oceany. Wcześniej przechodząc przez obozy emigracyjne w Wejherowie (zabytkowy budynek istnieje do dziś, choć mało kto o nim wie), a następnie z Obozu Grabówek (kompleks również istnieje do dziś i służy jako mieszkania komunalne) specjalną bocznicą kolejową trafiali do portu.
Każdy miał lub ma sowich krewnych za granicą, dlatego Muzeum Emigracji może być miejscem historii każdego z nas - napisali w liście intencyjnym włodarze Gdyni i portu.
Poczekalnia Dworca Morskiego do dziś zachowała swój oryginalny wygląd - jest tablica kursowa i kafelkowa mozaika na podłodze oraz zarys sali odpraw i kas. Pierwsze eksponaty - bilet na Batorego i instrukcja emigranta - trafiły już do organizatorów muzeum...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz. Zatwierdzę za kilka chwil