Skarb ukryty w jeziorze oraz tajemnicza i złowieszcza biała dama go strzegąca. Prastare grodzisko na wzniesieniu, po którym zostały tylko legendy. Cmentarzysko kurhanów w leśnej gęstwinie. Prasłowiański szlak handlowy łączący Posnani (Poznań) i Gyddanyzc (Gdańsk). To wszystko atrakcje czekające wciąż na odkrycie i zgłębienie w maleńkiej, kaszubskiej wsi Pierszczewo koło Jeziora Zamkowisko niedaleko Stężycy.
Najstarsi mieszkańcy miejscowości pamiętają opowiadane z dziada pradziada legendy o złowieszczej kasztelance Uniradzie, która zazdrośnie strzeże zatopione w odmętach Jeziora Zamkowisko w skarby dawnego, potężnego rodu Prisnów, których grodzisko wznosiło się na Górze Zamkowej. To tutaj bowiem jeszcze przed nastaniem Piastów kursowały rzymskie karawany handlowe z drogocennym bursztynem znad Bałtyku przez Posnanię do centrum Imperium. Nic dziwnego, że w okolicy osiedlili się wczesnośredniowieczni Skandynawowie i Słowianie. Śladem ich bytności jest ponad 3 tysiące kurhanów na obszarze kilku kilometrów kwadratowych wokół Uniradza i Przewozu. Ostatnio na pamiątkę okrutnej Unirady i jej grodu we wsi postawiono obelisk.
Warto wybrać się do tajemniczego Pierszczewa i posłuchać magnetyzujących i pobudzających wyobraźnię opowieści rodowitych mieszkańców.
Najstarsi mieszkańcy miejscowości pamiętają opowiadane z dziada pradziada legendy o złowieszczej kasztelance Uniradzie, która zazdrośnie strzeże zatopione w odmętach Jeziora Zamkowisko w skarby dawnego, potężnego rodu Prisnów, których grodzisko wznosiło się na Górze Zamkowej. To tutaj bowiem jeszcze przed nastaniem Piastów kursowały rzymskie karawany handlowe z drogocennym bursztynem znad Bałtyku przez Posnanię do centrum Imperium. Nic dziwnego, że w okolicy osiedlili się wczesnośredniowieczni Skandynawowie i Słowianie. Śladem ich bytności jest ponad 3 tysiące kurhanów na obszarze kilku kilometrów kwadratowych wokół Uniradza i Przewozu. Ostatnio na pamiątkę okrutnej Unirady i jej grodu we wsi postawiono obelisk.
Warto wybrać się do tajemniczego Pierszczewa i posłuchać magnetyzujących i pobudzających wyobraźnię opowieści rodowitych mieszkańców.
W Pierszczewie niedaleko od tego jeziora mieszka mój wujek i jeżdżę tam co roku. Legenda z nim związana jest piękna ale samo jezioro jeszcze piękniejsze- czyste jak kryształ a położone w przepięknej okolicy.
OdpowiedzUsuńTa historia brzmi bardzo ciekawie. Najbardziej lubię legendy lokalne. Z chęcią poznałbym szczegóły tej opowieści :)
OdpowiedzUsuńbyłem tam wczoraj??? jest tam super pozdro
OdpowiedzUsuńChcialbym tam byc ale niestety jestem na cholernej obczyznie "za clebem".
OdpowiedzUsuńJa mieszkam nie daleko i powiem wam że słyszałam całkiem innej historii o jakiejś kobiecie która wpadła do studni
OdpowiedzUsuń