Część 1 - imię lotniska w Gdyni
Ale wróćmy do meritum, czyli nazwaniem portu lotniczego. Który gdynianin zasłużył się miastu na tyle, by uhonorować go nadaniem jego imienia lotnisku.
Oto kilka propozycji:
- Antoni Abraham - co prawda ma już 4-metrowy pomnik na Placu Kaszubskim, ale nie oddaje on wielkości tego działacza społecznego, propagatora polskości nazwanego królem Kaszubów;
- Jan Radtke - pierwszy i ostatni polski wójt Gdyni ma tylko swoją ulicę w centrum i do tego niezbyt długą, inicjator nadania praw miejskich miejscowości;
- Karol Olgierd Borchardt - światowej sławy pisarz i malarz, kapitan żeglugi ale wielkiej nie powietrznej;
- Eugeniusz Kwiatkowski - na razie "ma" trasę łączącą porty z centrum, a wkrótce z obwodnicą Trójmiejską, można powiedzieć, że Gdynia zawdzięcza mu swe istnienie, to on był pomysłodawcą i realizatorem budowy portów handlowego i wojennego co w dalszym efekcie spowodowało nadanie miejscowości praw miejskich;
- ze znanych nazwisk przychodzą mi jeszcze do głowy: Ryszard Krauze - szef Prokomu, Janusz Kaczmarek - eksminister spraw wewnętrznych i administracji, Konrad Kornatowski ekskomendant główny policji i Jaromir Netzel - eksprezes PZU oraz Jacek Milewski - eksprezes Prokom Arka Gdynia SSA, tylko że układ tych panów nie zmieści się na bramie wejściowej do hali przylotów;
- Tomasz Jachimek - cała sytuacja jest mocno komiczna, więc dlaczego nie nazwać lotniska imieniem dobrego komika?!;
- Franciszka Cegielska - zmarła prezydent Gdyni, która wprowadziła miasto na salony, doczekała się na razie tylko węzła komunikacyjnego;
- został jeszcze Wojciech Szczurek, od dekady prezydent Gdyni, z dużymi ambicjami i chyba jeszcze większymi kompleksami...
Na temat Lotniska w Gdyni
Dyskusja na forum - www.skyscrapercity.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz. Zatwierdzę za kilka chwil