Wyrzucanie pasażerów z szynobusa, walka na stacjach o dopchanie się do pociągu, wysiadanie w polu - tak co weekend wygląda dojazd na Hel. Karkołomne zadanie, które może skończyć się ciężkim zszarganiem nerwów zamiast przyjemnym wypoczynkiem na końcu Polski.
Fot. Kaczor
Wszystko przez to, że przewoźnik - Pomorski Związek Przewozów Regionalnych - na Półwysep Helski podstawiają szynobus, który w okresie letnim kompletnie nie ma racji bytu, bo jest po prostu za mały (zabiera niewiele pasażerów).
Przy takim jak za oknem lipcu 2011 na Hel wybierają się weekendowi turyści. Nawet na jeden dzień Hel ma przecież wiele do zaoferowania, jak chociażby fortyfikacje Muzeum Obrony Wybrzeża (czytaj więcej).
Co ciekawe i kontrowersyjne, dyrekcja PZPR zapowiada obserwację ruchu na linii Gdynia - Hel i "dostosowanie zestawień pociągów do oczekiwań podróżnych" (cytat za hel.naszemiasto.pl). Jakby cztery tygodnie dantejskich scen na dworcach od Gdyni po Hel był za małym źródłem informacji dla kolejarzy...
Dyrektor Labuda wydał takie zarządzenie wbrew opini wszystkich tych którzy go ostrzegali, że szynobusy nie są w stanie zapewnić przewozu pasażerów w okresie letnim.
OdpowiedzUsuń